Ajina nie można zabić. Jakich obrażeń by nie doznał, zawsze wraca do swojej ludzkiej postaci, ale człowiekiem nie jest. Pierwsze takie istoty zostały odkryte siedemnaście lat temu i od tamtego czasu stanowią przedmiot zarówno fascynacji, jak i strachu. Poszczególne kraje prześcigają się w badaniach i, eksperymentując na schwytanych przez siebie okazach, pragną odkryć tajemnicę nieśmiertelności. Tylko czy te istoty na pewno są niebezpieczne? Czy zasługują na tak okrutne traktowanie? Co tak naprawdę potrafią i po czyjej stoją stronie? Mało kto się nad tym zastanawia. Jednym z tych nielicznych jest Kei Nagai, który z pewnym sceptycyzmem słucha nauczyciela, gdy ten opowiada o Ajinach na lekcji. Gdy chłopak wraca ze szkoły, myśli pochłaniają go tak bardzo, że wpada pod rozpędzoną ciężarówkę. Ku zdumieniu gapiów przed chwilą jeszcze zmasakrowany Kei w kilka chwil wraca do zdrowia. Jest Ajinem. Przerażony nastolatek szybko zdaje sobie sprawę, że nikomu nie może ufać. Natychmiast traci wszelkie prawa i staje się zwierzyną, na którą zamierzają polować absolutnie wszyscy.
ISBN | 9788380011311 |
Wydawca | Studio JG |
Seria | Ajin |
Rysownik | Gamon Sakurai |
Scenarzysta | Tsuina Miura |
Rodzaj | Manga |
Liczba tomów | seria długa (16-30) |
Rozmiar | powiększony |
Status polskiego wydania | zakończona |
Kategoria wiekowa | 16+ |
Tłumacz | Paulina Tuczapska |
Zdecydowanie polecam tę serię!
Czemu człowiek umiera? Jaki jest sens jego życia i jaki jest sens samej śmierci? A co gdyby jednak niektórzy z nas nie umierali? Gdzie wtedy byłyby granice człowieczeństwa, a gdzie kończyłaby się linia oddzielająca chęci poznania i zrozumienia od barbarzyńskich eksperymentów? Jesteście ciekawi? A więc zaraszam do świata Ajina!
Przed siedemnastoma laty po raz pierwszy w historii pojawił się on, Ajin, jak potocznie się ich nazywa; ahumanoid, jak brzmi nazwa oficjalna. Nieśmiertelny. Człowiek, którego nie dało się zabić, czegokolwiek by nie próbowano. Teraz łączna liczba znanych Ajinów przekroczyła czterdziestu, ale prawda jest taka, że, choć nie wiadomo skąd się biorą, każdy może być jednym z nich – dopiero spotkanie ze śmiercią ukaże prawdę. A co wtedy? Ahumanoid nie posiada żadnych ludzkich praw, bliżej mu w oczach prawa do bycia czymś, niż kimś, a jego ciało służy do nieludzkich eksperymentów, przed którymi nie może ocalić nawet śmierć.
Osiemnastoletni Kei Nagai jest chłopakiem jakich wielu. Może bardziej niż inni ułożony, z jasno sprecyzowanym celem zostania lekarzem, kryje w sobie pewną tajemnicę – ma wrażenie, że zapomniał o czymś, co wydarzyło się w dzieciństwie. I nagle zmienia się całe jego życie. Zamyślony wpada pod samochód, na widok jego zmasakrowanego ciała trudno mieć wątpliwości, że zginął na miejscu. A jednak Kei wstaje i w jednej chwili wraca do zdrowia i sprawności. Teraz jako Ajin musi uciekać, wszyscy bowiem zaczynają polowanie na niego. Jedyna nadzieja w dawnym przyjacielu, ale jakie szanse może mieć dwóch nastolatków, nawet jeśli jeden z nich jest nieśmiertelny, kiedy mają przeciw sobie cały świat?
Ta manga jest krwawa. Ta manga jest brutalna. Ta manga jest znakomita! A cała jej siła tkwi właśnie w tych krwawych, brutalnych i mrocznych scenach, które budują znakomity klimat osaczenia i grozy. Pomysł wyjściowy był świetny i świetnie wykorzystali go autorzy, tworząc pełną akcji i napięcia opowieść o bestialstwie tych, którzy mienią siebie „ludźmi” i prawdziwej przyjaźni, która jak zawsze objawia się w największej biedzie. Przede wszystkim jest to jednak horror i to horror w znakomitym japońskim wydaniu, a czy trzeba kogoś przekonywać, że to Japończycy potrafią straszyć najlepiej?
Groza dominuje także w warstwie graficznej. Świetne, mroczne ilustracje, dużo, acz rozsądnie rozlanej krwi, znakomicie zaprezentowana postacie nie z tego świata… Po prostu super szczególnie, że Gamon Sakurai miło łączy prostotę ze szczegółowością i wie, kiedy tło jest zupełnie zbędne dla akcji, a kiedy trzeba coś przedstawić drobiazgowo.
Podsumowując „Ajin” to znakomita manga i świetnie zapowiadająca się seria dla fanów horrorów. Przemyślana, nastrojowa i intrygująco poprowadzona. Polecam gorąco!
co do samego tomiku, to pierwszy raz miałam do czynienia z mangą w tak dużym formacie (oprócz Opowieści Panny Młodej, która jest wydawana w twardej okładce, co nie daje możliwości porównania) i muszę przyznać, że mangę trzyma się niepewnie i początkowo nie mogłam się skupić na czytaniu z obawy, że przez nieuwagę zniszczę tomik